"Zakochany..." sprawia wrażenie intrygującego filmu. Z jednej strony jego plusy - Craig i świetne
zdjęcia. Z drugiej strony ta rozlazłość.
Może gdyby trochę okroić tę retrospektywę film byłby lepszy. Mimo to jak dla mnie ma w sobie to
"coś"
"Zakochany..." sprawia wrażenie intrygującego filmu. Bardzo trafny opis. W sumie jest o niczym ale przywołuje nostalgiczną refleksję o upływającym czasie. Dla mnie dobry film. 7/10
Zgadzam się. Przez ten film chodziłem struty przez bliskie dwa tygodnie zdając sobie sprawę, że to co było już nie wróci, nie naprawimy błędów i że robimy się coraz starsi, ustępując miejsca młodszym od siebie. To takie przykre bo nie mamy na to wpływu...
Co, okroić retrospekcję?! Ja bym wycięła początek i koniec, a zostawiła same flashbacki... Musiałam oglądać film na dwa razy, bo za pierwszym przerwałam właśnie podczas wstępu z dorosłym Craigiem, bo usypiałam. Gdyby zostawić sam środek filmu, moja ocena byłaby wyższa.